Kolejne opowiadanko od Mateusza

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Klasy II F LO w Zgorzelcu Strona Główna -> Nasza Twórczość
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MateuszB
Administrator



Dołączył: 10 Paź 2005
Posty: 874
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/666
Skąd: Zgorzelec

PostWysłany: Pon 18:46, 12 Gru 2005    Temat postu: Kolejne opowiadanko od Mateusza

Delikatny dotyk stali pieścił jego podniebienie. Czuł jak opiera się o jego wargi delikatnie ocierając się chropowatymi częściami. Ledwo wychwytywane ukłucia chłodu przechodziły przez jego ciało spinając wszystkie mięśnie w dziwnych skurczach. Przez zabójcze zimno do jego ust dostała się kropla życia, ciepła, słonawa. Czuł je, płynące po twarzy. Czuł jak wracają do niego wspomnienia. Napiął mięśnie w swojej ręce ten ostatni raz. Nie pozwoli tej ohydnej chęci życia powrócić. NIE! NIE WŁAŚNIE DZIŚ!.... Nie pozwolił.

***

Ciemne stroje przykrywały tak samo umartwione ciała. Pierwiastek życia zanikał w nich z chwili na chwilę gdy szli w orszaku za powoli toczącym się po mokrym żwirze pojeździe. Na wierzchu, czarne pudło. Pełne życia, które budzi się dopiero po tym jak nastąpi jego koniec. Och jakie rozkoszne harce życia nachodzą nas po śmierci. Ciche szepty wyrywające się pomiędzy delikatnie słyszalne spazmy szlochu. Mówiły o śmierci, jej okropności i żalu. Gówno prawda. Cierpienie? Ból? och wasz żałosny ludzki wymiar postrzegania. Tłum niczym stado mrówek rozstąpił się nagle. Przy akompaniamencie staccato, które deszcz wybijał na betonowym chodniku, jedna z postaci zaczęła zwijać się na ziemi. Zimne spojrzenie. Oboje umrzecie bo ja tu jestem.... Słodkie rozkosze życia, ileż ja zawdzięczam właśnie tobie o boski przypadku? Bliżej cierpienie nabierało kształtu, "zabierz mnie, zostaw je! Zostaw!" Kim jesteś by czynić słowo swe prawem kruchy ludzki śmieciu. Czarny zaczął powoli nabierać smaku wina w miejscu gdzie dziwne kawały bawełny łączyły się na kształt odwróconego "V" by tylko dowieść tego, że kształt jakiego zapragnął stał się rzeczywisty. Jeszcze tylko kroczek. Malutki. Cichy trzask w czasie kolejnego wstrząsu. Ciało przestało się ruszać pomimo rozkazów wylewajacyh się z ust... Ahh rozkosz. Tego właśnie mi brakuje na tej przeklętej ziemi.

***

Dlaczego? Dlaczego to wszystko? Panie dlaczegóż pokarałeś mnie dwuznacznością natury? Wiem, że jestem grzechem, dlaczegóż mnie przyzwałeś. Ból, Cierpienie... Rozkosz. Głód, wielki niezaspokojony głód.

***

Leżała na łóżku kuląc się i gładząc się po brzuchu. Kołysała się przy tym niczym w transie do przodu i do tyłu, przód, tył. Kiedy będziesz duży zostaniesz astronautą. Będziesz duży, silny i mądry tak jak tatuś którego nigdy nie znałeś bo uciekł gdy tylko dowiedział się o owocu swojej pożal się boże miłości. Ale ja wiem, że właśnie ty mi to wynagrodzisz. Kochany syneczku. Delikatnie posłała dziecku w swoim łonie pocałunek i przykryła się przekręcając na bok.

***
Wspomnienia miliardów w jego głowie nabierały prędkości. Czuł jak wyszukując w swej głowie myśli dochodzi do jednego wniosku, doszedł do niej. Jej marzeń i pragnień. Spojrzał na ciało z wyraźnymi śladami zębów na bladych nadgarstkach. Przecież była sparaliżowana. Czy ja wiem czym jest prawdziwe cierpienie? Może jest we mnie jeszcze trochę anioła... Zapłońcie moje skrzydła....

***
Nadchodzę do ciebie Panie bo tylko tyś godnym mnie sądzić, tak widzę to w mym zadufaniu i tak będę się temu oddawał. Zapłońcie moje skrzydła....

***
Delikatny dotyk stali pieścił jego podniebienie.....

***
Każdego dnia pełen tej samej żałosności budziłem się pod tym samym niedoszczelnionym dachem na słomianym posłaniu śmierdzącym zgnilizna. Delikatne ukłucie na rękach, cieknąca krew. Znowu to samo jak co dzień od dwóch tysiącleci. Pracujesz wieczność żeby dowiedzieć się w pewnym momencie, że czeka cię przeniesienie. Wrócę do niego kiedyś stanę przed nim i napluję mu tym jego cwaniactwem prosto w twarz. Zesłany by ratować, raczej by ratować własny zagrzybiały zydel naczelnego wodza skrzydlatych.
Mrugnięcia. Jedno, drugie i tak parę po kolei. Wzrok dopiero przyzwyczaja się do wymaganej ostrości i naświetlenia w otoczeniu. Gdzie ja jestem? O co chodzi tej kobiecie na środku? Czemu krzyczy wskazując na mnie. Bar... Bar co? Kobieto o co ci właściwie chodzi? Bartek. Dojrzewałem do tego dziwnego brzmienia przez parę chwil. To moje imię. Znowu śniłem na jawie. Zganiłem się w myśli. Jak zwykle nie omieszkała zaprosić moich rodziców do szkoły. Po co darować temu dziwnemu chłopcu z pierwszej ławki kiedy mam okazje odgryźć się za te brutalne kilka chwil kiedy dominował nade mną w czasie omawiania pisma świętego. Ludzka niewiasto. Kiedyś wszyscy dojrzycie czym jestem i jaki czeka was koniec. Bo choć powiedziane jest o baranku nikt nie miał odwagi tyle w sobie by o tym, że baranek ony w krwi niewinnych broczyć będzie. Zwyrodnialców wyciągnie na piedestały a będzie ich dwunastu tak jak nas było swego czasu gdy planowaliśmy to co i tak kiedyś nastąpi. Koniec dni, a rzeki spłyną krwią tak jak płynę w niej ja naznaczony od urodzenia ósmym sakramentem, który tylko śmierć w jej osobie własnej godna jest złożyć.
Powoli podniosłem głowę na obolałych ramionach. Bolała jak diabli. Trudno się dziwić. Nie wierzyłem w ten kretynizm zwany śmiercią ostateczną, każdego czeka ta pieprzona reinkarnacja. I znowu jakieś kretyńskie omamy....


***
Kopnięcie przeszło tuż nad gardą trafiając prosto w znajdującą się za nią twarz. Wszystkie mięśnie kolejno odmawiały posłuszeństwa kiedy całe ciało wraz z płynącą za nim niebieskimi ścieżkami strugą szkarłatu zwalało się w szary pył ringu. Dobra walka Robert, nie sądzisz? Robert?
Robert!? Wezwijcie karetkę.
Już za późno malutki, za późno.... Szara materializacja duszy powoli przepłynęła przez niego dając mu namiastkę prawdziwej rozkoszy śmierci, na którą on nie miał nawet nadziei...

***
Wszystko jest niczym, i nic jest wszystkim. Wszystko krąży w jakiś chory sposób. Nic nie umiera każdy pierwiastek życia ożywa. Wyobraź teraz sobie nigdy nie zaznać prawdziwej smierci bo tak własnie jest w moim przypadku. Jestem jednym z tych co powstali przed wiekami i będą tutaj kiedy nadejdzie czas sądzić i smiertelnych i niesmiertelnych. Narodziłem się z tego samego popiołu co ty lecz potrafiłem wynieść z niego gorycz realizmu prawdziwszą niźli najsłodszych jabłek kłamstwa. Narodzony wraz z tobą, twój wlasny. Anioł Stróż.

***
Powolne tupanie samotnych jaźni w studniach pustego jestestwa rozlegało się echem w mym wekstraktowanym z przestrzeni wnętrzu. Puste, Egocentryczne i walące na kilometr obłudą słowa. Wy ludzie zawsze jesteście ponad tą tłuszczę, bandę debili, którzy wraz z wami żyją i umierają. Nie znacie znaczeń słów takich jakimi stworzył je pan. Od wieków maczam skrzydła me we krwi dając wam śmierć już nie taką jak chciał wam dać pan, i chciał byśmy my ją roznosili. Krew, zniszczenie, poniżenie, pogarda. Tym jestem. Jestem wcieleniem nieśmiertelnego.
Aniołem o czarnych skrzydłach.

***
Uklęknąłem przed tronem zniżając moją głowę pod poziom mych czarnych jak noc skrzydeł. Delikatnie przykurczone dotykające moich nagich pleców wyglądały niemal tak żałośnie jak ja cały oczekujący ciosu. On zrobił tylko jedno. Powiedział że czas bym zdał rozrachunek mej wędrówki po światach śmiertelnych gdyż oto jest kres dni.
***
Francja, w powietrzu czuć zakrzepłą krew. Szafoty kochają się swawolnie z wynalazkami ludzkiego umysłu. Każdy z kroczków delikatnie prowadzi mnie przez kolorowe kamienice rozrywkowej dzielnicy Paryża. Tutejsze prostytutki delikatnie niczym samo miasto ich pobytu kuszą ubiorem niczym z sklepu z ozdobami do wieńców. Rozglądam się, dwie w bramie po lewej. Jedna już leży, druga powoli opierając się o ścianę spływa w otchłań niebytu... Widzę jak energia ich ciał przechodzi na stronę mego władania kiedy dotykają ziemi. Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz . Dzięki tym którzy potrafią umierać z odwagą patrząc mi w twarz bo łamanie ich wiary w lepszy niebyt jest dla mnie jedyną z wieczystych rozrywek. Krok za krokiem skrzydła moje dalej umaczane we krwi niewinnych, a jednak winnych. Bo życie jest grzechem gdy ci których kocham odchodzą w bramy niebytu zamknięte w nas samych żyjemy a jednak nie po prostu prawie nas nie ma. Cienie, Koheletowskie prawdy życia. Żałosne. Uciszyłem swe wnętrze tak jak robię to od zawsze. Nie mogę pozwolić ckliwości mojej duszy na przejęcie kontroli nad moją misją. Tworzyć zastępy cieni by potem postawić je naprzeciw ich własnej przeszłości. Okrutne ale jak do ciebie podobne, o panie w ciernistej koronie.

***
Słodki zapach winogron rozchodził się po moim ciele wraz z ciepłem jej ciała tuż przy moim. Piłaś?, zapytałem. Odpowiedziała ze tylko troszkę. Odrobinkę jak co każdy pierdolony dzień. Wypełniając twoje rozkazy o panie nie mogę zaznać ani odrobiny tego czego naprawdę mi w życiu brakuje. Odrobiny miłości, ciepła i wytchnienia od przytłaczającej mej pracy. Odsunąłem ją od siebie spojrzałem w jej mętne oczy. Nie tylko piłaś, nie tylko. Mój jedyny ratunek na tej planecie powoli gasł, widziałem to w jej niebieskoszarych oczach. Włosy koloru gasnącej nocy powoli opadały razem z całym wiotczejącym ciałem mi pozostało tylko wychwycić półmartwą już duszę. Moje ostatnie oddechy uciekły w moich ramionach. Jaki ze mnie anioł gdy nic nie mogę przeciwstawić temu co człowiek sam sobie szykuje. Odrobina chemii i wypaczonego dzieła pana wystarczy aby każdy nawet najszczerszy żywot dobiegł końca. Kresu w ramionach i na oczach całego ukochanego świata. Staczając się za życia sprawiłaś mi prawdziwy ból serca, kończąc ból w moim sercu zabiłaś jasność w duszy. To prawdziwy koniec prawdziwego bycia, początek wegetacji.

***
Nawet przed obliczem Pana nie ukorzyłem się ostatecznie i krzycząc to co już raz powiedziane zostało. Żegnaj o zwycięstwo skoczyłem w ognie piekła na spotkanie mojego prawdziwego przeznaczenia. On jednak przygnał mnie spowrotem przed swe oblicze i zesłał po raz kolejny na ziemię bym w pełni zaznał wszystkiego czego zaznają zesłani do czyśćca.

***
I wtedy wreszcie dojrzał w sobie ostatnią siłę, nacisnął spust i życia i myśli.
Zapłonął ogniem własnej ostatecznej śmierci.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez MateuszB dnia Pią 23:09, 23 Gru 2005, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
posiolek
Barbie Poster



Dołączył: 11 Paź 2005
Posty: 1034
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/666
Skąd: Zgorzelec

PostWysłany: Pon 23:08, 12 Gru 2005    Temat postu:

Kwintesencją jest Delikatny dotyk stali pieścił jesgo podniebienie.... szok

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasska Q
Barbie Poster



Dołączył: 19 Paź 2005
Posty: 1121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/666
Skąd: Zgorzelec

PostWysłany: Śro 21:21, 14 Gru 2005    Temat postu:

szczerze mowiac nie rozumiem tego opowiadania

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MateuszB
Administrator



Dołączył: 10 Paź 2005
Posty: 874
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/666
Skąd: Zgorzelec

PostWysłany: Śro 21:54, 14 Gru 2005    Temat postu:

bo i łatwe do interpretacji ono nie jest

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Qrzyhu
Classforum Freak



Dołączył: 21 Lis 2005
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/666

PostWysłany: Czw 18:41, 15 Gru 2005    Temat postu:

To wszystko jest trudne, tym bardziej, ze nie wiem co tob kierowalo...

Ta zimna stal rozumiem doskonale, wlacznie z podniebieniem, napieciem miesni, i tego jednego wowczas ogranicznika zycia-wzkaznika dla lat dziecinnych.
***
Jesli chodzi o postac wijaca sie na ziemi czy nie jest to ucieczka... Od innych, stamtad? Spowrotem wsrod trzaskow pioruna napinajacego miesnie jego serca, mimo potoku cierpienia z gladzonego owczas... ?
***
It isnt my choice to became here again... *?
***
But you are here, becouse you must...
Give her the second chance to became happy...
***
a dalej nie moge rozgryzc, prosze o wskazowke... i szczera odp:to o to chodzi?



___________________

Dziekuje Ci ze jestes...



...jestes moim zyciem:D


KC:*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasska Q
Barbie Poster



Dołączył: 19 Paź 2005
Posty: 1121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/666
Skąd: Zgorzelec

PostWysłany: Czw 19:31, 15 Gru 2005    Temat postu:

no wlasnie, nakieruj nas troche Buchi

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MateuszB
Administrator



Dołączył: 10 Paź 2005
Posty: 874
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/666
Skąd: Zgorzelec

PostWysłany: Czw 21:50, 15 Gru 2005    Temat postu:

Mam opowiedziec o czym to jest? bo nakierowanie rozwiazuje wszystko

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasska Q
Barbie Poster



Dołączył: 19 Paź 2005
Posty: 1121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/666
Skąd: Zgorzelec

PostWysłany: Pią 20:29, 16 Gru 2005    Temat postu:

no wiesz... chcialabym poprostu wiedziec o co chodzi w tym opowiadaniu

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MateuszB
Administrator



Dołączył: 10 Paź 2005
Posty: 874
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/666
Skąd: Zgorzelec

PostWysłany: Pią 23:12, 23 Gru 2005    Temat postu:

opowiadanie poszerzone specialnie dla celów użytkowych =D

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
klau:Diush
Classforum Freak



Dołączył: 21 Paź 2005
Posty: 237
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 171/666
Skąd: Zgol na czas wakacji :D

PostWysłany: Pon 12:20, 30 Sty 2006    Temat postu:

przepraszam bałdzo, ale dlaczego próbujesz złu przyprawić sumienie? albo mi sie juz pokićkała cała koncepcja...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
posiolek
Barbie Poster



Dołączył: 11 Paź 2005
Posty: 1034
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/666
Skąd: Zgorzelec

PostWysłany: Wto 18:29, 31 Sty 2006    Temat postu:

kazdy ma sumienie ktore kazdego gryzie - nawet najgorszy z najgorszych

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
klau:Diush
Classforum Freak



Dołączył: 21 Paź 2005
Posty: 237
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 171/666
Skąd: Zgol na czas wakacji :D

PostWysłany: Pią 17:12, 03 Lut 2006    Temat postu:

nie nie kazdy
tu sie z toba nie zgodze, nie kazdy czlowiek ma w swej ludzkiej kondycji sumienie, a tym bardziej cos, co ludzkim nie moze zostac nazwane


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Klasy II F LO w Zgorzelcu Strona Główna -> Nasza Twórczość Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Bluetab template design by FF8Jake of FFD
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin